Gąsowski bronił Beaty K. "Wyzywają mnie od ch*jów i żydów"
Wieczorem 1 września w Warszawie doszło do zatrzymania nietrzeźwego kierowcy BMW. Szybko wyszło na jaw, że chodzi o znaną piosenkarkę, wokalistkę zespołu Bajm. Z informacji, które uzyskał dodatkowo dziennik, wynikało, że gwiazda miała we krwi aż 2 promile alkoholu. Piosenkarka usłyszała zarzuty prowadzenia w stanie nietrzeźwości i przyznała się do winy. Odmówiła jednak składania zeznań. Za alkoholowy rajd grozi jej do dwóch lat pozbawienia wolności.
Gąsowski broni pijanej gwiazdy
W obronie celebrytki stanął Piotr Gąsowski. Prezenter telewizyjnych nie kryje żalu, że piosenkarka jest stawiana w jednym szeregu "a równi ze złymi ludźmi". Jego zdaniem gwiazda Bajmu poniosła już publiczną karę w postaci upokorzenia i nie należy jej krytykować, gdyż jest to "kopanie leżącej".
"Czy naprawdę jesteśmy tak okrutni, żeby kopać leżącego, a w tym przypadku leżącą? A może chcemy wsadzić Beatę K. do więzienia na dwa lata?! A może publiczne ukamienowanie czy publiczna chłosta sprawi nam radość?!" – pisze na Instagramie.
Emocjonalne nagranie
Teraz Gąsowski nagrał specjalny film, w którym komentuje całą sprawę. Prezenter stwierdził, że ma już "po dziurki w nosie tłumaczenia i namawiania pochylania się nad słabszymi i ich ułomnościami".
– Nie, nie obrażam się, ale dzisiaj mi się po prostu ulało. Ile można wytrzymać prostackie ataki na mnie? – dodaje.
Gąsowski stwierdził, że stał się ofiarą hejtu.– Jestem wyzywany od śmieciów, wieprzów, żydów - na dodatek przez małeż "ż" - idiotów, chu*ów, pier***onych celebrytów – mówił.
Celebryta ocenia, że zło jest "jednak bardziej w cenie niż dobro" i sam nie ma zamiaru przykładać do tego ręki. – Ja w swoim ostatnim poście mówiłem tylko o prawie człowieka do odpokutowania i do naprawy swoich złych czynów. Nigdy tych czynów nie broniłem, a i tak jestem atakowany, że je bronię – stwierdził.
Gąsowski dodaje, że nie ma zamiaru się tłumaczyć ze swoich słów i rezygnuje z obecności na Instagramie. – Zwijam się – dodał.